Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Jej wartość przewyższa perły.

Przebywając obecnie w domu regionalnym w Mwanzie z radością skorzystałam z pewnej możliwości. Mianowicie udałam się dzisiaj z wizytą do niezwykłego i bardzo serdecznego dla mnie miejsca, chociaż byłam tam po raz pierwszy. Odwiedziłam projekt Lulu , co w języku suahili oznacza „perła”. Jest on prowadzony przez świecką misjonarkę SMA - Corine, która od lat z pasją i zaangażowaniem wykonuje swoją misyjną pracę. Myślę, że warto już na samym początku poświęcić nieco uwagi wspomnianej wyżej nazwie, by lepiej zrozumieć, co ona wyraża. Gdy tylko zatopimy się w głębinach internetu, znajdziemy mnóstwo legend i historii, próbujących opisać pochodzenie pereł. To tylko wyłuskuje i podkreśla ich wartość. Perły są jednymi z najwartościowszych kamieni szlachetnych. Są one bardzo kosztowne. Należy o nie dbać, by nie straciły blasku, by nadal pozostały drogocennymi perłami. Projekt Lulu wyszukuje takie perły i dba o ich piękno. Tymi perłami są kobiety, które z powodu różnych okol

Emmazing help!

Człowiek jest wielki nie przez to co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. Jan Paweł II Man considered great not for what he owns, but for who he is; not for what he has, but through what he is willing to share with others. John Paul II Czasami wydaje nam się, że musimy robić wielkie rzeczy albo mieć ogromne zasoby żeby pomagać innym, nie wpisując się w te realia po prostu odpuszczamy. A przecież wystarczy, żeby każdy z nas choćby minimalnie lub w miarę swoich możliwości zaangażował się w szerzenie dobra. Wspólnie możemy sprawić, że czyjeś życie stanie się prostsze i piękniejsze. Dlatego dziś pragnę zaprosić Cię, abyśmy razem zrobili coś szlachetnego dla Emmanuela. Sometimes we think we have to do big things or have huge resources to help other s . And if we do not fulfill it, we just give up. But actually it will be enough, if each of us will try to help somebody in the minimal way or to

„Umarłych grzebać”

Grób ks. Emmanuela na misji w Bugisi, który jako pierwszy został pochowany przy swojej parafii. W dniu rocznicy jego śmierci, wierni złożyli pamiątkowe wieńce na jego nagrobku. Od trzech dni niestety nie miałam lekcji suahili. Powodem był pogrzeb jednego z mieszkańców wioski, z której pochodzi mój nauczyciel. W tutejszej tradycji ceremonia pogrzebowa trwa od trzech do czterech dni. Każda wioska podzielona jest na sekcje, każdej przewodniczy lider. Jeżeli w poszczególnej grupie ktoś umrze, wszyscy zobowiązani są do uczestnictwa w ceremonii pożegnania. W przypadku braku obecności, co nietrudno przeoczyć, taka osoba jest segregowana i gdy będzie mieć problem, nie uzyska pomocy, dopóki nie spłaci długu na rzecz danej wspólnoty. Wysokość kary zależy od błędu jaki dana osoba popełniła, są to np. krowa, dwie owce, dwie kozy, pieniądze a z konsekwencji niematerialnych brak wsparcia ze strony sąsiadów. Oczywiście są przypadki, w których ktoś z uzasadnionego powodu nie może w tym uc

Misja Afryka 2017

W weekend przywitaliśmy w Mwanzie 9-osobową polską grupę, która w odpowiedzi na słowa Papieża, zeszła z kanapy i przybyła do Tanzanii, by dzielić się z innymi tym, czego doświadczyli w ubiegłym roku podczas Światowych Dni Młodzieży oraz by móc ubogacać się nawzajem doświadczeniem spotkania z drugim człowiekiem. Przywitanie było jednym wielkim okrzykiem radości i wzruszenia, które obfitowało w gorące uściski i uśmiechnięte twarze pomimo zmęczenia wywołanego długą podróżą. Ponieważ grupa przybyła późnym wieczorem a niedzielny poranek rozpoczęliśmy już przed 6, sen był bardzo krótki i intensywny. Ale emocje, które nam towarzyszyły były naszą siłą napędową. Już o godzinie 7:00 wzięliśmy udział w Eucharystii w parafii Pasiansi. Kościół wypełniony był po brzegi, zewsząd otaczali nas ludzie w wielobarwnych strojach i z zaciekawieniem się nam przyglądali, by tuż po homilii móc nieco więcej usłyszeć o tym skąd i dlaczego przybyliśmy. Bożka, opowiedziała o radości goszczenia tanza
Zawsze żałowałam, że nie doczekałam się żadnej piosenki z moim imieniem,  gdy słyszałam te, które zawierają kobiece imiona. W końcu doczekałam się!  Musiałam przyjechać, aż do Tanzanii, żeby ją odkryć.  W utworze usłyszymy historię Pauliny, młodej dziewczyny ze wsi,  która poślubiła chłopskiego kawalera. Miłego słuchania!
„ Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a odchodząc będzie im usługiwał.”  (Lk 12, 37) W tym dniu nie mieliśmy z Athanasem powodów, by się smucić. Ta opowieść poświęcona jest Athanasowi Dotto Vedastus SMA , dla którego wczorajszy dzień był wyborem, który będzie determinował jego przyszłość. Będąc diakonem, stał się kapłanem, przyjmując święcenia kapłańskie z rąk biskupa Yude Thaddeus Ruwa'ichi.  Podczas gdy w Polsce prymicja, czyli pierwsza Eucharystia, którą sprawuje nowo wyświęcony kapłan odbywa się w parafii, z której kandydat się wywodzi. Tu jest inaczej, gdyż to właśnie święcenia są wydarzeniem, które przeżywa się we własnej parafii. Dla porównania w Polsce są one przyjmowane w katedrze, w diecezji w której kandydat kończył seminarium. Dla wszystkich parafian miejscowości Ngudu i Stowarzyszenia Misji Afrykańskich było to wielkie wydarzenie, do którego parafia przygotowywała się od wielu miesięcy, aby wspólnie dzielić radość z daru, jakim jest nowy kapłan.