Przejdź do głównej zawartości

(Nie)skrywane historie



Wyobraź sobie wymarzony kierunek studiów. Jesteś spokojny, bo wiesz że Twoje wyniki z egzaminów są przepustką, by je rozpocząć. Aplikujesz na nie, przy okazji składając dokumenty również na inne kierunki, bo masz możliwość wyboru trzech. Niespodziewanie okazuje się, że Twoje marzenie jednak się nie spełni. Jesteś zaskoczony, ponieważ nie spodziewałeś się takiego przebiegu zdarzeń. Na szczęście przed Tobą otwiera się inna furtka, idziesz na studia, które wybrałeś alternatywnie, bo wiesz że bez wykształcenia nad wyraz trudno dostać pracę. O zgrozo, po tygodniu dowiadujesz się, że nie dostałeś się na pożądany kierunek studiów, bo ktoś, kto miał pieniądze, kupił Twoje miejsce! Jesteś zawiedziony. Nieukrywana korupcja, jednakże Ty nic nie możesz z tym zrobić.

To historia Emanuela, który marzył o rolnictwie ale ostatecznie skończył w tym roku studia z biologii, uprawniające go do nauczania tego przedmiotu. Emanuel potrzebował czasu ale pogodził się z tym epizodem. Teraz czeka, aż rząd przydzieli mu placówkę, w której będzie mógł rozpocząć pracę. Niestety musi pogodzić się z faktem, że może zostać wysłany na drugi koniec kraju. Nie ma innego wyboru.

To nie jest jedyna historia z korupcją. Takich jak ta, jest mnóstwo.

Posłuchajcie co spotkało tatę Emmanuela, miał on bowiem nietypowe szczęście. Na koniec podstawówki pisał egzaminy, które otwierały mu drogę do dalszej edukacji. Ogłoszenie wyników odbywało się poprzez wywieszenie listy, wszystkie znajdujące się na niej osoby, mogły kontynuować naukę. Niestety jego na niej nie było. Znając swoje możliwości i będąc pewnym sukcesu, musiał zmierzyć się z trudnymi uczuciami. Niewykluczone, że był zdumiony, doznał rozczarowania i prawdopodobnie złości, ponieważ był przekonany, że bez większych trudności zda egzaminy. Los się jednak do niego uśmiechnął. Bowiem spotkał na swojej drodze człowieka, który umożliwił mu ponowne przystąpienie do egzaminu. Wynik pozytywny.

Rok temu wyszły na jaw pewne niedogodne fakty, okazało się bowiem, że w latach 60. i 70. przywłaszczano sobie imiona. Na liście z wynikami zasłaniano czyjeś imię i nazwisko, tym samym kradnąc bezkarnie jego przyszłość. Naszemu bohaterowi się udało, ale pod jego danymi wypromowano dwóch uczniów - jego i oszusta, który się pod niego podszywał. Ilu jest jednak takich, którym przyszłość po zbójecku wytyczono, zabierając im wolność, nadzieję a może nawet w niektórych przypadkach życie, narażając na biedę?

Problem korupcji jest jednym z wyzwań Afryki. Na szczęście obecny prezydent, wybrany w 2015 roku solidnie zaczął ją tępić. Niestety jego poprzednicy nadużywali władzy dla własnych korzyści, nie mając na uwadze dobra obywateli, a korupcja była jednym ze środków, które stosowali. Pan John Pombe Joseph Magufuli, obecny prezydent Tanzanii, po nieodwracalnym, katastrofalnym incydencie zaczął walkę z łapówkarstwem. Okazało się bowiem, że pewien lekarz prowadził dwóch pacjentów. Jeden z nich miał mieć zoperowaną głowę, drugi nogę. Niestety pomylił pacjentów i zoperował pierwszemu nogę, a drugiemu głowę. Sprawa ujrzała światło dzienne. W wyniku działań prezydenta okazało się, że nasz śmiałek nie miał prawa do wykonywania tego zawodu. Szkoda, że staje się oczywistym, iż dla niektórych ludzi pozbawionych moralności, pieniądze są wartością nadrzędną w porównaniu z ludzkim życiem.

Od tego zdarzenia 45 tysięcy nielegalnie pracujących w różnych gałęziach systemu gospodarczego osób i prawem kaduka studiujących studentów, zostało pozbawionych sposobności, do tej przestępczej działalności.

Rzecz jasna, możemy tę sytuacje ubrać w ładne szaty. Wyobraź sobie pielęgniarkę, która od 30 lat pracuje w rządowej instytucji. Wykonuje swoja pracę naprawdę dobrze. Nagle ją traci. Zostaje z niczym. Nie ma środków do życia, a żeby kontynuować pracę w zawodzie musiałaby skończyć szkołę, na którą ją nie stać. I co dalej?

Działania rządu są bardzo restrykcyjne. Widząc w drugim człowieka, może warto byłoby od bieżącej chwili wprowadzić zakaz korupcji i obowiązkowe wykształcenie oraz oceny uprawniające do studiowania?

Odważny prezydent zyskał wielu zwolenników ale jednocześnie wrogów, którzy wielokrotnie podejmowali próbę agresywnej ofensywy, zagrażając jego życiu. Oczywiście są dwie strony medalu. Niestety opozycja nie ma szansy się wypowiedzieć. Według prezydenta to nie czas na przedstawianie własnych wniosków, to czas ciężkiej pracy. Nie słuchając innej strony, realizuje własną wizję. Doświadczając takich realiów trudno jest mówić o demokratycznym państwie, ponieważ polityczne działania bardziej przypominają dyktaturę.


Walka z korupcją będzie trwała jeszcze bardzo długo. Jest ona bowiem nadal bardzo skutecznym środkiem do osiągnięcia celu. A dopóki ktoś nie zostanie złapany za rękę, nie czuje się zagrożony.


(Nie)skrywane historie





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

„ Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a odchodząc będzie im usługiwał.”  (Lk 12, 37) W tym dniu nie mieliśmy z Athanasem powodów, by się smucić. Ta opowieść poświęcona jest Athanasowi Dotto Vedastus SMA , dla którego wczorajszy dzień był wyborem, który będzie determinował jego przyszłość. Będąc diakonem, stał się kapłanem, przyjmując święcenia kapłańskie z rąk biskupa Yude Thaddeus Ruwa'ichi.  Podczas gdy w Polsce prymicja, czyli pierwsza Eucharystia, którą sprawuje nowo wyświęcony kapłan odbywa się w parafii, z której kandydat się wywodzi. Tu jest inaczej, gdyż to właśnie święcenia są wydarzeniem, które przeżywa się we własnej parafii. Dla porównania w Polsce są one przyjmowane w katedrze, w diecezji w której kandydat kończył seminarium. Dla wszystkich parafian miejscowości Ngudu i Stowarzyszenia Misji Afrykańskich było to wielkie wydarzenie, do którego parafia przygotowywała się od wielu miesięcy, aby wspólnie dzielić radość z daru, jakim jest nowy ka...

Okołbożonarodzeniowe refleksje

Patronką, istniejącej od niespełna 60 lat, parafii w Bugisi, w której posługuję jako misjonarka świecka SMA (Stowarzyszenie Misji Afrykańskich), jest Maria Mama wa Mungu (Maryja Matka Boga). W tym, bardzo młodym jeszcze, kościele tradycja Bożonarodzeniowa nie miała wielu spadkobierców, toteż jest wciąż słabo zakorzeniona i dopiero się kształtuje. Parafianami są głównie ludzie z plemienia Sukuma. Jednakże zanim opowiem o Uroczystości Narodzenia Pańskiego, warto wspomnieć o okolicznościach ją poprzedzających. W ostatnich dniach tereny misyjnej sawanny zaczynają pokrywać świeże, zielone źdźbła trawy, pola ryżowe napełniają się wodą, spierzchnięta gleba dopiero co została spulchniona motyką. Rozpoczęła się pora deszczowa! Ludzie wychwalą Boga za Jego błogosławieństwo. Po wymagającym okresie suszy: braku wody i z resztkami zbiorów w spiżarniach, wszystko zaczyna się rodzić na nowo. Ale wciąż jest to bardzo trudny czas dla Sukumów. Od wczesnych porannych godzin ciężko pracują w polu. Nie...

Konkurs chórów i karanga

Podobno rozmowa o pogodzie jest tematem zastępczym, gdy nie wiadomo o czym rozmawiać. I od niej chciałabym zacząć. Nie dlatego, że moje życie pozbawione jest wartych uwagi momentów. Ale to, czego obecnie doświadczam jest fenomenem, od dawna nie spotkanym. Od trzech tygodni jest w naszym regionie bardzo chłodno. Niebo jest zachmurzone a promieniom słonecznym udaje się bardzo sporadycznie przebić przez ciężkie chmury, by choćby na chwilę swym ciepłem otulić ziemię i rośliny, które by wzrastać bardzo ich potrzebują. Zastanawiam się czy to Bóg tak hojnie błogosławi Sukumom, którzy w ubiegłym roku doświadczyli niszczącej plony suszy? A może jestem świadkiem anomalii pogodowych? Faktem jednak jest, że pranie potrzebuje teraz dwóch dni by wyschnąć (wcześniej uprane rano było w południe już suche) a ja marznę, odziewając się czasem we wszystkie ciepłe ubrania jakie posiadam.   I tak w minioną sobotę, podczas konkursu chórów doświadczyłam najzimniejszego z zimnych dnia. ...